Podstawowym zadaniem w trakcie prac archeologicznych prowadzonych w obrębie reliktów siedziby rycerskiej jest rozpoznanie poszczególnych elementów tego założenia, na które składały się zwykle: posadowiony na kopcu ziemnym budynek mieszkalno-obronny, relikty umocnień (wał, palisada, fosa) oraz podgrodzie, czyli zaplecze gospodarcze lub mieszkalno-gospodarcze. Właśnie taki plan badawczy przyjęliśmy również w Pniowie.

Zanim jednak przystąpiliśmy do badań, sam zachowany do dziś kopiec ziemny i jego bezpośrednie otoczenie ‘przeskanowaliśmy’ metodami nieinwazyjnymi, czyli takimi, które pozwalają na uchwycenie pod powierzchnią ziemi ewentualnych śladów działalności ludzkiej, tj. tzw. obiektów archeologicznych. W Pniowie badania te utrudniała bujna roślinność, w szczególności drzewa oraz (niestety!!!) potworne zaśmiecenie tego terenu…

Jednak wiadomo – kto nie próbuje, ten nie ma 😉 Korzystając z pomocy zaprzyjaźnionych badaczy z Warszawy wykonaliśmy w 2015 roku badania geofizyczne za pomocą urządzenia zwanego magnetometrem. W trakcie tych prac okazało się, że w obrębie samego kopca, a także w jego bezpośrednim otoczeniu znajduje się duża ilość różnej wielkości anomalii podpowierzchniowych. Takie anomalie wystąpiły również na kulminacji stożka ziemnego, gdzie spodziewaliśmy się istnienia reliktów wieży rycerskiej.

Niestety wieloletnie wybieranie piasku ze stoków kopca oraz, jak pokazuje zdjęcie z lat 30-tych XX w. również z jego kulminacji nie rokowały zbyt dobrze. Poza tym, w obrębie kulminacji założono też wykop sondażowy w latach 70-tych, także wiadomym było, że ‘anomalia’ która wystąpiła po jego północnej części to ślad po poprzednich badaniach stanowiska. Sondowanie górnej płaszczyzny wzgórza utrudniał też ogromny dąb, stojący majestatycznie w jego centrum.
Ślady niszczenia kopca przez eksploatację piasku (fot. archiwalne)
Wykop (nr 1) założyliśmy zatem, w zachodniej części plateau kopca, gdzie wystąpił ‚rokujący badawczo’ domniemany, podpowierzchniowy ślad po działalności człowieka, tj. jak to archeologowie często mówią: obiekt archeologiczny. W trakcie eksploracji wykopu 1 niestety nie jednak natrafiliśmy na żadne obiekty, stanowiące pozostałości samej konstrukcji wieży rycerskiej. Podobnie w wykopie nr 4 założonym po południowej stronie wierzchołka kopca. Majdan górny kopca zniszczony został przez nieznanej funkcji wkopy współczesne , z tym że przynajmniej jeden pochodzi z krzyża wkopanego tu przez miejscową ludność (na fotografii ten z fragmentami cegieł). Inne mogą się wiązać być może z poszukiwaniem grobu generała szwedzkiego z czasów Wojny 30-letniej, który wg lokalnej opowieści miał zostać pochowany na szczycie wzgórza w przeszłości. Z jednej strony to piękne, że miejsca posiadają swoje legendy, ale niekiedy legendy te mogą mieć fatalny wpływ na zachowanie miejsc historycznych…
Układ warstw zachowany na górze kopca w wykopach nr 1 i 4 (fot. R.Z)
W każdym razie w warstwach wierzchnich wykopów nr 1 i 4 zalegała duża ilość grud polepy (przepalonej gliny), niekiedy z odciśniętymi negatywami po belkach. Stanowią one niewątpliwie materialny dowód istnienia tu budynku mieszkalnego. Wydaje się, iż wykonano go z belek drewnianych w konstrukcji zrębowej, a następnie jego ściany, w celu izolacji obłożono dodatkowo gliną. Wśród grud polepy zalegały również gwoździe żelazne, kliny i inne elementy osprzętu budowlanego, które z pewnością służyły do łączenia ze sobą drewnianych elementów konstrukcji wieży. Co ciekawe, w wykopach na kulminacji kopca oprócz ułamków naczyń średniowiecznych, reliktów zgrzebła służącego do pielęgnacji konia – nie odkryliśmy ani jednego ułamka kafla piecowego. Być może zatem grudy polepy mogły stanowić również relikty prostego, glinianego pieca, który kiedyś ogrzewał wnętrze wieży. Brak kafli, zarówno garnkowych jak też płytowych świadczy też zapewne o tym, że mieszkający tu rycerz nie był zbyt zamożny.
Trudno jednakże określić w jaki sposób wieża uległa destrukcji. Na szczycie kopca odkryliśmy także dotychczas dwa groty bełtu – obydwa od strony południowej – może są one świadectwem tego, że wieża była ostrzeliwana właśnie z tej strony? Jednak nie zachowała się żadna warstwa spalenizny, która mogłaby o tym ewentualnie przesądzić o pożarze. Ceramikę naczyniową (którą odkryliśmy głównie w fosie – o tym w kolejnym odcinku), datować można ogólnie na 2 poł. XIII w. po XV w. Być może wieża zakończyła swoje istnienie w związku z rejzami husyckimi w latach 30-tych XV wieku, a być może została opuszczona i podupadała, bo jakieś nieszczęście przydarzyło się rycerzowi i jego rodzinie. Jaki świat archeologa byłby jednak piękny, jeśli zawsze udawałoby mu się dogłębnie poznać dzieje ludzi, których życie bada. Anglicy określają takie myślenie jako wishful thinking. W punkt! 😉