Obiecałem jakiś czas temu, że kiedy wrócą po konserwacji zabytki odkryte w trakcie remontu muru przy starym kościele pw. Św. Bartłomieja w Gliwicach to je tutaj Wam zaprezentuję. A więc przyszedł ten czas. Oczywiście nie będę tu się rozpisywał o wszystkich, ale może tylko o tych najbardziej ciekawych, czy wręcz niespodziewanych, czy wreszcie, w przypadku niektórych z nich, dosyć rzadkich na Śląsku czy nawet na terenie Polski. Ostatnio w rozmowie, pleban tutejszej parafii zapytał czy pośród znalezisk nie ma czasem medalika Św. Bartłomieja, bo było by to znalezisko o tyle wspaniałe, bo związane z patronem tutejszej parafii. Niestety nie, nie ma wśród nich takiego egzemplarza, ale może kolejne sezony to zmienią? Zobaczymy! 😉

Dodam tylko, o czym pisałem już w poprzednich postach dotyczących tych badań, że wszystkie znaleziska związane są z tzw. warstwą cmentarzyskową, która stanowi relikt cmentarza, na którym jeszcze w XIX w., a być może nawet w początkach XX w. chowano zmarłych z okolicznych Szobiszowic. Wszystkie zabytki, o których będę pisał poniżej pochodzą z przedziału czasowego od 1 poł. XVII po 2 poł. XVIII w.

Jednym z najciekawszych okazów jest chyba pięcioboczny medalik benedyktyński, wybity na blaszce ze stopu miedzi. Na jego awersie znajduje się postać Świętego, lecz jest ona niestety słabo czytelna. Nie do końca czytelny jest również awers. W środku, w pierścieniowym, ośmiobocznym otoku krzyż tzw. „karawaka” z literami w pionie i poziomie, stanowiącymi skróty sentencji religijnych. Ważny napis widnieje w narożnikach krzyża „C S P B” (Crux Sancti Patris Benedicti). Na podstawie analogii można go datować na okres 2 poł. XVII – 1 poł. XVIII w.

Kolejny, zapewne XVII wieczny medalik przedstawia dwoje świętych związanych z innym zakonem – franciszkanów. Na awersie widnieje piękne przedstawienie Św. Elżbiety Aragońskiej, kanonizowanej przez papieża Urbana VIII, w 1625 roku. Królowa była wielką tercjarką zakonu franciszkanów, żyła w ubóstwie i ascezie, dnie spędzała na modlitwach. Była zatem uosobieniem prostego życia zgodnego z Bogiem. Co ciekawe , medalik ze świętą odkryty został również w krypcie związanej z nieistniejącym kościołem Św. Jerzego w dzisiejszych Gliwicach Czechowicach. Wydaje się, iż jej kult mógł być stosunkowo mocny w tej części Górnego Śląska w siedemnastym stuleciu, szczególnie wśród chłopstwa. Na odwrocie widnieje natomiast franciszkanin, Św. Antoni z Padwy, w scenie z dzieciątkiem. W ikonografii często jest on przedstawiany właśnie z niemowlęcym Jezusem, co ma podkreślać, iż jest on również patronem dzieci.

Wśród medalików są również okazy jezuickie. Najlepiej zachowany jest niewielki okaz, pochodzący z również z XVII wieku. Awers posiada czytelne wyobrażenie Św. Ignacego Loyoli, a rewers Św. Franciszka Ksawerego. Obaj byli założycielami zakonu jezuitów i zostali kanonizowani w dniu 12 marca 1622 przez papieża Grzegorza XV. Z jezuitami tym być może związany jest również drugi medalik, o zdecydowanie większych rozmiarach i pochodzący już z XVIII stulecia. Niestety nie jest on do końca czytelny, szczególnie na otoku, co sprawia iż kwestię wizerunków można zostawić na chwilę obecną otwartą.

Zaskakującym i bardzo rzadkim medalikiem jest okaz, na którego stronach znalazło się dwóch błogosławionych kościoła katolickiego, bernardynów – bł. Jan z Dukli, a na odwrocie, bł. Władysław z Gielniowa. Pierwszego z nich, błogosławionym ogłosił w 1733 r. papież Klemens XII, drugiego w 1750 r. papież Klemens XIII. Co ciekawe bł. Władysław w 1759 r. edyktem papieskim został patronem Królestwa Polskiego i Litwy. Medalik związany był z ruchem pielgrzymkowym do Rzymu, o czym świadczy napis ROMA. Niezwykle interesująca jest postać bł. Jana z Dukli, kaznodziei i pustelnika. Tak jak Gliwice uchroniła od masfledowskiej armii Matka Boska, tak w 1649 r. Lwów przed wojskami Chmielnickiego i Tuchajbeja uratować miało wstawiennictwo Jana z Dukli, który miał się objawić nad miejscowym klasztorem bernardynów i odstraszyć najeźdźców. Ciekawym miejscem jest pustelnia błogosławionego, w Trzciannie w Beskidzie Niskim, miejsce pielgrzymek wielu wiernych, szczególnie Polski wschodniej. Parę lat temu odwiedziłem to miejsce, nawet piłem cudowną wodę z bijącego tu źródła;). Ponoć ma mi dać dużo zdrowia!
Wśród zabytków są również medaliki z przedstawieniami Marii oraz Jezusa. Ukazano ich w różny sposób, bardziej lub mniej schematycznie. Z Jezusem Chrystusem związane są krzyżyki trójlistne, przedstawiające scenę ukrzyżowania.

Na koniec przedmiot niedewocyjny , lecz również związany z cmentarzem otaczającym niegdyś szobiszowicki kościółek –moneta. Jej znalezisko związane jest zapewne z wielowiekową tradycję wkładania monet do grobów zmarłych, jako swoistej ‘zapłaty za przeprawę na drugą stronę’. Odkryta moneta to pochodzący z żagańskiej mennicy srebrny greszel cesarza Ferdynanda II Habsburga(1619–1637) z roku 1625. Jest ona kolejnym materialnym świadectwem tego, że w początkach XVII w. chowano tutaj zmarłych.
P.S. Ukłony niske za wparcie w badaniach i detekcję dla niezawodnego trio KM, LD I TŁ, no i oczywiście Astrid Katarzyna Hasiak za konserwację odkrytych zabytków 😉
P.S.2. Wszystkie zabytki trafią do zbiorów Muzeum w Gliwicach.
Drugi medalik to też św Ignacy Loyola i św Franciszek Ksawery ,wstawił bym dla porównania ale w komentarzu nie ma takiej możliwości
PolubieniePolubienie
Dziękuję serdecznie za podpowiedz!
PolubieniePolubienie